Strony

czwartek, 4 września 2014

Testing! :D StarMark Swing & Fling Foam Fetch Ball !!


Przychodzimy do was z pierwszym testem ;) Dzisiaj polecimy wam jedną z naszych ulubionych zabawek, a wiec zaczynamy :D


Już dawno szukałam piłki na sznurku, która przetrwałaby próby rozszarpania przez mojego psa ;) Zazwyczaj Abi tak mocno się szarpała, że sznurki po prostu wyrywała. Czasami zdarzało się, że miększe piłki rozrywały się na pół i żadna nie przeżyła dłużej niż 2-3 tyg. Zazwyczaj do ich śmierci dochodziło już na pierwszym spacerze tudzież treningu :/ Możecie sobie wyobrazić jak cierpiał na tym mój portfel :( Jednak pewnego dnia postanowiłam zainwestować w coś bardziej porządnego i tak oto trafiłam na StarMark Swing & Fling Foam Fetch Ball


Na zdjęciu powyżej prezentuje się piłka po około 6 miesiącach intensywnego używania. W sumie to nie stało się z nią nic ;) Widać jedynie ślady po zębach. Przejdźmy do najważniejszej rzeczy, czyli TESTU! :D Jeśli miałabym opisać tą piłkę to widzę w niej same zalety. Przede wszystkim tworzywo, z którego jest wykonana. Pianka nie jest ani za miękka, przez co nie ulega rozerwaniu, ani za twarda. Na początku bałam się, że będzie zbyt twarda, bo na zdjęciu wygląda jakby była z plastiku (przynajmniej ja miałam takie wrażenie). Abi ogólnie preferuje miękkie zabawki, ale to był strzał w 10 :D Kolor jest jaskrawy, i nie blednie (nawet po harcach w wodzie). Oprócz idealnej piłki mamy też idealny sznurek! Jest wygodny i szeroki. Nie wrzyna się w rękę i zakończona go pętelką, przez co nie ucieka nam z dłoni. Samo zakończenie, jest nie do rozwiązania i na samym końcu zostało przypalone, przez co sznurek się nam nie rozwarstwi ;) Rozmiar też jest idealny dla mojej goldenki.  Wpadła mi w oko przede wszystkim na położenie sznurka, nie jest on przeprowadzony przez środek piłki, lecz pionowo przez dziurę w piance. Myślę, ze to najlepszy i niezniszczalny sposób :D Piłka jest niezwykle lekka i doskonale pływa. A jeśli jesteśmy już przy pływaniu to jest to moja pierwsza piankowa piłka, która nie nasiąka wodą!!! Przez co szybko schnie i nie mam w saszetce dosłownego jeziora ;) 

Jest świetna do przeciągania...


aportowania oraz rzucania ( przez sznurek możne rzucać duużo dalej)


gryzienia i memlania ;) 


oraz wodnych szaleństw! Tutaj potwór płynie do zdobyczy ;D

jest już coraz bliżej...

i wreszcie żółta wydra płynie z piłeczką ;D



Niestety uprzedzam przez samym dźwiękiem podczas mamlania, gdyż jest on porównywalny do skrzypienia podczas przejeżdżania tępym ołówkiem po kartce czy podczas pocierania o siebie styropianu. Nie jest to przyjemne dla uszu, ale da się przeżyć. Piłka nie  ma też żadnych rowków, do których wdzierało by się błoto ;) Na stronie, z której ją zamawiałam jest również dostępna sama piłka z tej serii bez sznurka. Na pewno, przy przypływie gotówki sobie taką sprawimy, bo są warte swojej ceny. 


Plusy:
- tworzywo, pianka jest mega wytrzymała, a przy tym twardością nie przypomina kamienia ;P
- kolor, wyraźny i jaskrawy
- wygodny sznurek
- brak rowków, ogólnie łatwo ją umyć, wystarczy przepłukać i gotowe
- świetnie pływa i unosi nie na wodzie
- kompletnie nie nasiąka wodą, co uważam za zdecydowany plus :D
- psy ją uwielbiają :D
- Póki co mogę zaliczyć ją do piłek niezniszczalnych ;P

Wady:
- dźwięk podczas gryzienia
- dość wysoka cena

Podsumowując dla nas to piłka idealna. Mocna, solidna, a przy tym dostatecznie miękka, pływająca, doskonała do przeciągania, rzucania, aportowania. Jednym słowem to po prostu podstawowy psi niezbędnik!

1 komentarz:

  1. Ciekawa recenzja, kto wie, może się skusimy bo wygląda zachęcająco :D
    Przepiękne zdjęcia!
    Jaki mokry pies :D Moja sunia akurat wodę omija szerokim łukiem :P
    Pozdrawiam!

    poprostuzuzia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń