Oficjalnie
wakacje się zakończyły, a zaczął uciążliwy rok
szkolny :/ Postanowiliśmy ten pierwszy weekend wykorzystać na pełen relaks, bo
w końcu będzie go brakować przez całe 10 miesięcy, a do tego taka piękna pogoda
nie mogła się zmarnować :P A przechodząc do tego co dzisiaj robiłyśmy, głównie
obijałyśmy się ;) Zjadłyśmy tonę malin, co uważam za prawdziwą ucztę, bo kto
ich nie lubi? Krzaczki dosłownie uginały się pod ich ciężarem, wiec można było
czerpać do woli :D Intensywnie spacerowałyśmy, bo czasu na dłuższe wędrówki
zazwyczaj brakuje podczas nauki, dlatego weekendy zawsze wykorzystujemy w 100%.
Ale przede wszystkim wyleżałyśmy się w namiocie u cioci, który posłużył nam za
miejsce sesji ;) Jest cudny, cały w bieli, która uspokaja, wycisza. Musimy
sobie chyba taki sporządzić, bo to po prostu mały raj na ziemi…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz