Strony

piątek, 5 grudnia 2014

Jak to jest z tą motywacją? :D


Często wiele psiarzy patrząc na pracę innych z dobrze zmotywowanymi psiakami, ubolewają, że ich tak jakoś wszystko robi powoli, bardziej od niechcenia niż z przyjemności, najważniejsze jest tylko zdobycie smaka. Zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy, że na prawidłową pracę z naszym psem wpływa bardzo dużo czynników. Sam spacer tudzież sesja klikerowa niestety nie wystarczy ;) Oprócz ćwiczenia samych komend/zachowań bardzo ważne są ćwiczenie m.in. na samokontrole, ogarnianie ciałka (czyli bardzo popularne ćwiczenia fitness :D), szybkość, skupianie na sobie uwagi, 
rezygnacja czy wymieniona wcześniej motywacja!
   
Standardowo motywację możemy podzielić na

                             jedzenie                                                                      zabawki


Zacznijmy może od motywacji na jedzenie J Jeśli prawidłowo ją u psiaka ,,zbudujemy’’ to ćwicząc będzie miał tzw. iskry w oczach. Ćwiczeń jest naprawdę sporo i uwierzcie mi, że z dobrze zmotywowanym psiakiem zyskuje się całkiem inny komfort pracy. My nie musimy się stresować i frustrować, ze nasz pies w połowie treningu uzna, że jesteśmy mało ciekawi, a fajniejsze są zapach dookoła ;) i nawet mimo naszych wesołych nawoływań, okrzyków i podskoków ma nas w nosie.

- rzucanie smakołyków w różnych kierunkach ( czyli rzucamy w prawo, gdy psiak znajdzie, możemy podbiec w przeciwnym kierunku, rzucić smaka w lewo i zacząć od początku i od początku i jeszcze raz od początku :D Oczywiście z umiarem!)

- uciekanie z nagrodą ( czyli, zostawiamy psa, oddalamy się potem zwalniamy go i zaczynamy szaloną ucieczkę z okrzykami J To również rozbudowuję szybkość u psa i przydaję się do nauki przywoływania)

- skupianie ( w zamian za skupienie na nas nagroda)



- aktywne wyjadanie z ręki ( psiak wyjada smaki z ręki, kiedy my oddalamy się od niego najpierw powoli, a potem można też podbiegać)

- przytrzymywanie za obróżkę (przytrzymując psa, pokazujemy mu smaki w dłoni przed nami, gdy pies je zauważy i będzie chciał się do nich dostać lekko napinając obróżkę, zwalniamy go)

- podążanie za przewodnikiem ( psiak idzie za nami gdy oddalamy się tyłem, w zamian za to zachowanie dostaje smaki)

- wyrzucanie smaków w powietrze

- wyścig do miski ze smakołykami

Oczywiście przy tych wszystkich ćwiczeniach odpowiednio motywujemy psa głosem i naszymi emocjami J Potem psiak zacznie kojarzyć to z czymś przyjemnym i doskonale sprawdzi się nagrodzie socjalnej ;) Świetnie sprawdza się też wycofanie miski tzw: ,,spalanie miski’’ oraz naprzemienne łączenie tych wszystkich ćwiczeń.


Motywacje na zabawki. U nas był nie lada problem, gdyż Abi zabawki lubiła, ale po minucie szarpania wypluwała je i zaczynała jeść trawę, udając że jest krową :D To było ciężkie do przepracowania, ale kiedy zaczęłam ćwiczyć motywację, najpierw 20 sekundowe sesje, potem coraz dłuższe i po miesiącach pracy udało się. Teraz Abi da się pokroić za wszystkie zabaweczki :D Jednak najważniejsze jest żeby kończyć kiedy psiak jest najbardziej nakręcony tak by miał niedosyt. Potem sesje można powoli wydłużać, najważniejsze żeby nie kończyć gdy psiakowi się znudzi i ma już dość ;)

- pogoń za zabawką ( czyli my uciekamy, z wyciągniętą zabawką w ręku, a psiak nas goni)

- wyścig do zabawki ( zostawiamy psa, odkładamy zabawkę na trawę i zaczynamy wyścig :D)

- przytrzymywanie za obróżkę ( wyrzucamy zabawkę, gdy psiak napnie obróżkę i chce zdobyć zdobycz zwalniamy go)

- skradanie się ( mamy zabawkę w dłoni, skradamy się z nią, wykonujemy powolne ruchy i nagle wydajemy hasło ok, zwalniając zabawkę :D wiem to może wyglądać śmiesznie)

- naprzemienne zostawianie zabawki i szarpanie się, zabawa nią

- bawienie się różnymi zabawkami ( ma to na celu, by pies nie wybierał zabawki, a aktywność z nami J Ma mu zależeć na zabawie z nami, a nie na konkretnej zabawce, gdyż psy niektóry preferują bardziej)

- inna wersja aportu (wyrzucamy zabawkę, gdy psiak chwyci ją i zaczynie wracać wyciągamy drugą i zaczynamy uciekać)

- ciągniecie zabawki po ziemi



Fajnym sposobem jest bawienie się zabawkami na długich linkach, gdyż to bardziej pobudza psa oraz wybieranie na początek miękkich zabawek J Ważną jest też wymiana między zabawkami oraz balans pomiędzy jedzeniem a zabawą. Pies powinien płynnie przechodzić z jednego na drugie. Czyli najpierw ćw. Na jedzenie potem zabawa następnie skupienie i znowu zabawa, można łączyć ćwiczenia dowolnie :D No i dajmy psu wygrać! Nie odbierajmy mu zabawki za każdym razem, niech też się ucieszy J

No i w końcu o co chodzi z tym przytrzymywaniem obróżki? Może się wydawać, że w ten sposób uczymy psa ciągnąć, ale przytrzymując psa, on - jak wskazuje mu instynkt - będzie dużo bardziej dążyć to rzeczy pozornie ,,zakazanej’’. Gdy wyrzucimy zabawkę i przytrzymamy go on pomyśli sobie – to jest moja zabawka, czemu ona mnie trzyma, trzeba ją zdobyć :D Ktoś może nam też psa przytrzymać, a my będziemy uciekać , to też super się sprawdza. Potem pies będzie wiedział, że gdy przytrzymamy go za obróżkę oznacza to jakąś zabawę, wiec będzie się ekscytował, co potem świetnie sprawdza się przy aporcie formalnym. Psiak nawet nie lubiąc twardego koziołka będzie się cieszył i lepiej podejmie aport, bo skojarzy to z mięciutką zabaweczką i oczywiście zwiększa to też szybkość i psa J Wiec również prędkość ulegnie dwukrotnemu zwiększeniu ;D Same plusy!

Życzę owocnej pracy w motywowaniu waszych psiaków, 
ćwiczeń macie pod dostatkiem :D 

11 komentarzy:

  1. Przytrzymywanie obroży też może być fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Robimy większość z tych rzeczy i faktycznie są pomocne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te ćwiczenia działają cuda :D Zupełnie inaczej pracuję się z psiakiem :)

      Usuń
  3. Sporo z tych rzeczy idealnie u nas się sprawdza :D Piano od zawsze był jak nakręcona sprężyna bardzo ekscytując się wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja musialam to nadrabiać, bo przedtem nie przykladałam do takich ćwiczeń dużej wagi, a zdecydowanie powinnam :D

      Usuń
  4. Ciekawy post. Jak zawsze śliczne zdjęcia. Lusia bardzo nakręca się na jedzenie lub zabawkę, ale tylko podczas zabawy.
    Pozdrawiamy
    Ala i Luna

    OdpowiedzUsuń
  5. Większość sposobów już znam, a część na pewno wypróbuję przy najbliższej okazji :D Staram się, żeby motywacja u Gira była na najwyższym poziomie, bo widzę, że zadowolony i zmotywowany potrafi zrobić 200% tego, czego od niego oczekuję. Natomiast kiedy wie, że jestem na niego zła czy rozczarowana praktycznie nie robi nic, kuli się, ucieka, kładzie… Nie da się pracować.
    Macie piękne zdjęcia, świetnie się to ogląda :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Na co dzień bawię się z Daisy tak, że rzucam jej zabawkę, gdy ona ją chwyci gonię ją (że niby chcę jej zabrać), potem już zabawkę schwytam, przeciągamy, czasem daję suni wygrać, a czasem to ja wygrywam, rzucam jej i zabawa zaczyna się od początku. Pies jest potem naprawdę zmęczony i wybiegany. Wydaje mi się, że nasza zabawa jest podobna do niektórych zaproponowanych przez Ciebie, a nie miałam pojęcia, że przez to Daisy bardziej się motywuje. U nas nigdy nie było problemu, sunia zawsze nakręca się na zabawki i jedzenie, ale wiadomo, że czasem są gorsze momenty, na przykład gdy używam gotowych smakołyków, wtedy szybko jej się nudzą. Dzięki Twojemu postowi będę teraz przywiązywać większą wagę do motywacji i na pewno skorzystamy z wielu Twoich sposobów :).

    Pozdrawiamy
    Evily i Daisy

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze powiedziawszy to pierwszy raz czytam o niektórych praktykach, inne sama stosuję. Przy czym u nas odpada trzymanie za obrożę, jak pies chce pobiec.

    U nas aby pies się nakręcił na żarełko to na serio musi być głodny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomocny post . Na pewno jutro którąś z rad dotyczącą zabawek wykorzystamy : P . Mam nadzieje, że się któraś sprawdzi. ponieważ w domu niby bawi się zabawkami, ale na dworze już nie zwraca nawet na nie uwagi : ( .
    Śliczne zdjęcia !

    Zapraszam do nas na nowego imieninowo-mikołajkowego posta !
    ckcs-working.com

    OdpowiedzUsuń