Strony

sobota, 4 lipca 2015

Jak trafiła do mnie Abi?


Najpierw miał być beagle, potem wyżeł weimarski, następnie cocker spaniel, owczarek australijski, wyżeł niemiecki, dalmatyńczyk, samoyed i przechodząc tak od skrajności w skrajność padło na bordera. Tak, tak to ona miał początkowo zawitać w moich progach. Wtedy nie były jeszcze tak popularne jak teraz, w sumie niewiele osób je kojarzyło, a po naczytaniu się ochów i achów na ich temat totalnie się w nich zakochałam. I tak wpadłam w poszukiwania borderka blue merle, czyli ideału mojej tamtejszej psowatości ^^ Wtedy nie przejmowałam się jaki ten pies będzie miał charakter, czy sobie z nim poradzę, czy nie będzie miał schiz, wtedy chciałam szczeniaka, swojego pierwszego własnego psa, koniec kropka i nikt nie był w stanie wybić mi z głowy tego pomysłu.

Owy jakże wspaniały plan skutecznie pokrzyżował mi brak na stanie psiaka w tej maści (i Chwała Panie, bo patrząc na moją wiedzę w tamtejszym czasie, w życiu nie poradziłabym sobie z takim nadmiarem energii), a zwykły o czarno-białej maści stanowczo odpadał. W ten sposób przebrnęłam przez niezliczoną ilość hodowli, nadzwoniłam się za wszystkie czasy i nic, totalna pustka. Musiało minąć trochę czasu, żeby pogodzić się z wiadomością, że nie był mi on po prostu pisany i znaleźć nowy ideał psowatości. Swoją drogą to straszne jak szybko potrafią zmieniać się nam poglądy. Marząc o swoim pierwszym psie mało interesowało mnie czy dam rady się z nim dogadać, czy do mnie pasuje, z jakiej hodowli pochodzi czy po jakich jest rodzicach. Od wszystkich słyszałam tylko: ,,Po co ci rodowód, to tylko kawałek papieru'' (teraz doprowadza mnie to do szewskiej pasji), przez co najważniejsze sprawy odpychałam na sam koniec i liczył się tylko fakt posiadania czworonoga. Dobrze, że mądre osoby w Internetach sprowadziły mnie na ziemię i pozornie nieważne kwestie wybiły się nagle na pierwszy plan. Myślę, że potrzebny jest na to odrębny post, a wracając do naszej historii... 

Tak tak, Abi to ta spadająca z kłody ;) Wszędzie rozpoznam ten przerażony wyraz pyszczka :D
... to przeglądając któregoś razu książkę, natknęłam się na długowłose, złote paróweczki, które wyglądały niczym księżniczki, serio! Potem już chyba domyślacie się co się wydarzyło :D Telefony do hodowli i poszukiwania pięknego, złotego (tak musiał być koniecznie złoty) goledniaka, co również utrudniło mi zadanie, bo wszędzie rodziły się tylko białe bestyjki ;) Tymże sposobem zawędrowałam, aż do hodowli w Lublinie (czyli ponad sześć godzin drogi od nas), a po oczekiwaniach w naszych progach ostatecznie zawitała Gracja Kedudogs, wybrana z uwaga - dziewięciorga rodzeństwa i byłam najszczęśliwszym człowiekiem pod  słońcem!



Jak na ironię parę miesięcy później, dowiedziałam się, że 15 minut jazdy od mojego domu znajduję się hodowla borderków (pewnie wielu osobą dobrze znana - Chilabo Border Collie), w której w tym samym czasie urodziły się piękne szczeniaczki maści blue merle, których tak ciężko poszukiwałam ;) Teraz myślę sobie, że to chyba było przeznaczenie i Abi od początku była mi po prostu pisana… 


Ps: Wybaczcie te wybitnie żałobne zdjęcia, ale miałam wtedy totalnego hopla na punkcie czarno-białego trybu w moim aparacie i tym sposobem niewiele pozostało mi z kolorowych wspomnień ;)

35 komentarzy:

  1. Taka słodka z niej kuleczka była ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie dobrze, że w końcu nie trafił do Ciebie border na pierwszego psa :D. Ja z mamą od zawsze podziwiałam bordery, tak naprawdę ciężko było je u nas spotkać..ale pies z hodowli wiąże się z dużym jednorazowym wydatkiem, dlatego ta opcja odpadła. Pozostał pies ze schroniska. I podejrzewam, że ja akurat trafiłam na trudniejszego psa niż byłby to szczeniak bordera, ale jednocześnie na prawdziwy Skarb i w żadnym razie nie żałuję tej decyzji. A i na rasowego szczeniaka może przyjdzie jeszcze czas :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, border na pierwszego psa to stanowczo zły pomysł. Patrząc na to co wiedziałam te cztery lata temu to kropla w morzu w porównaniu z tym co nabyłam teraz. Abi nauczyła mnie tak wielu rzeczy (podobnie jak Ciebie Emet) i wciągnęła w psi świat, że będę jej za to dziękować do końca życia :) Teraz to jest mój psi ideał i tak wsiąkłam w tą rasę, że kolejny szczeniak zapewne znowu będzie złotym goldeniakiem :)

      Usuń
  3. Nie poznałabym jej... :D
    Jakoś miałam wrażenie, że Abi nie jest rasowa, hmmm... dziwne. (nie chodzi o to, że jest brzydka czy coś, ale coś takiego kiedyś obiło mi się o uszy i tak to sobie zapamiętałam)
    Od teraz będę pamiętać, że Abisia jest rasowym, zdrowym, pełnym energii, przyjacielskim psem, który posiada bardzo rozsądną właścicielkę. :D

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas, na nowy post :)
    ruby4x4.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powiem ci, że mnie zatkałaś. Skąd się takie plotki biorą to ja nie wiem, wszystko jest nawet opisane w zakładce ,,Abi'', wystarczy wejść i popatrzeć ;)

      Usuń
  4. Nie mogę oderwać oczu od małej Abi, była (i jest!!!) przeurocza. :"D
    Jak to się mówi "urzekła mnie Twoja historia". Czytałam z ogromnym zaciekawieniem, mogłabym nawet przeczytać książkę, ale od czego jest blog. :D

    Pozdrawiamy,
    Wiktoria z Mirą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja, pisząc ten post nabrałam ochoty na nowego szczyla i ta myśl cały czas krąży mi po głowie :D Jednak oglądanie zdjęć z okresów szczenięcych nie jest dla mnie wskazane ;)

      Usuń
  5. O, wszystkich psiarzy ciągną bordery, a mnie nie ;). Po prostu, to nie pies dla mnie, osobiście nie chciałbym mieć takiego psa. Tj. lubię są idealne do sportów, ale chodzi o stabilność psychiki. No a sam wygląd, też nie wspaniały, tj. podobają mi się, ale to ciągle nie to. Gdyby był czarny podpalany border to co innego ;) I raczej nigdy go nie będę mieć, natomiast z pewnością kolejny pies to doberman (mam dwie hodowle na oku, jedną, bo psy ciekawe i polecana na dgm, a drugą bo osobiście znam właścicielkę i poznałem psy (kontakt pierwszego stopnia z dobermanem...)

    No i dzisiaj poznałem właściciela faraona, znakomity człowiek, zawsze uśmiechnięty, pies mi tylko zalizał filtr UV i tulipana, ale poza tym znakomity ;) taka energia w tym psie, do wszystkich ciągnie, chce się bawić, no i ogółem super wychowany i socjalizowany. Dziś się zakochałem w faraonach.

    A historia oczywiście ciekawa.

    ps. kiedyś się opiekowałem szczeniakami, myślałem że to nierasowe (bezdomniaki), a się okazało że wyglądają prawie jak twój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bordery to temat rzeka, jedni je uwielbiają drudzy niekoniecznie ;) Chociaż mimo wielkiej słabości do tej rasy, kolejnym psem na chwilę obecną byłby goldeniak - totalnie zakochałam się w ich charakterze i móżdżku, serio to są chodzące geniusze :D
      Faraony (chociaż to nie mój typ jeśli chodzi o wygląd) są świetne i totalnie mnie urzekły :) Niestety do tej pory nie było mi dane, spotkać go na żywo ;)

      Usuń
  6. Jako szczyle to tak bardzo słodkie jest <3 Ja miałam bzika na punkcie haszczaków ale znajoma mamy wybiła mi z głowy na tego psa, na bordery patrzyłam ale nie urzekły mnie tak bardzo jak goldeny. Już wiedziałam że muszę mieć goldena, no i jak na pierwsze psa to dobry pomysł to był i wybór :D
    Powiem ci że też miałam manie robienia zdjęć czarno-białych jak Szasta trafiła do mnie xD
    Pozdrawiam :)
    Goldeny jednak mają coś w sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę jeszcze wygrzebać z maila zdjęcia przesłane od hodowcy, tam dopiero była malutka :D Dla mnie to są psy idealne pod każdym względem, a do tego mają takie mózgi... klikanie z nimi to sama przyjemność :)

      Usuń
  7. Złote goldeny są najpiękniejsze :D
    Do mnie też początkowo miał trafić pies zupełnie innej rasy, ale cieszę się, że mam bordera, przynajmniej na tą chwilę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadzam się w 100% :D
      Niestety muszę się przyznać, że mam mega słabość do Texasa i jeśli chodzi o wygląd to jest w moim wyobrażeniu ideałem bordera :) Cały czas Ci go zazdroszczę ^^

      Usuń
  8. Oświeć mnie, który spada z kłody, bo one wyglądają jakby wszystkie spadały! :D
    Piękna kuleczka Abi! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba druga z prawej ;)

      Śliczna z niej księżniczka ♥

      Usuń
    2. Tak, dokładnie :) Maria ma wzrok sokoła :D

      Usuń
  9. Jak ten czas szybko leci... :)
    Moja historia poszukiwania psy była długa.. Może też ją kiedyś opiszę ;)
    Abi wciąż jest cudowna... Była, jest i będzie! <3

    Pozdrawiamy,
    Monia i Roxi,
    http://psie-perypetie.blogspot.com/ :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sobie to teraz uświadomiłam :) Abi zagościła u mnie już ponad 4 lata temu - kupa czasu, a w ogóle się tego nie czuje. Koniecznie napisz, z chęcią poczytam :D

      Usuń
  10. Takie to było małe, przeurocze zwierzę. Teraz stało się dużym, przeuroczym bydlęciem :D Szczeniaki są cudowne ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... szczególnie kiedy wychodzi z wody ;) Wtedy przypomina mała krówkę, dokoła nas powstaje basen i biedna Tysia musi uciekać, żeby nie zostać ochlapana :D

      Usuń
  11. Ah ten dzień kiedy jechało się po swoją kluseczkę chyba każdy zapamięta do końca, jakby to było wczoraj.. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Kiedy pisałam ten post od razu wszystkie wspomnienia wróciły i aż zachciało się kolejnego szczyla :)

      Usuń
  12. Dobrze, że trafiła do Ciebie :) Taki fajny, słodki piesek ^^ Było takie małe a teraz dorosłym psem :D Bardzo fajny blog :)
    Obserwujemy i zapraszamy do nas:
    oczamipsa365.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy dużych psach widać ogromną różnice między szczeniakiem a dorosłym osobnikiem :) Tak szybko dojrzewają te nasze czworonogi :P

      Usuń
  13. Ja pamiętam jak mój tata przyjechał z Mollcią, pamiętam ten dzień jak dziś! :)
    Abi była cudna i nadal jest!
    Ciekawy post!
    Pozdrawiam :)
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy na pewno pamięta ten jeden dzień szczególnie :) Fajnie było wrócić wspomnieniami i pooglądać przy okazji stare filmiki z moją żółtą kluską :D Dawno się tak nie uśmiałam, serio!

      Usuń
  14. Świetna historia! :)

    Uwielbiam autoironię, też kiedyś miałam fazę na BW, piątka ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piątka! Ale nie powiem, takie zdjęcia mają w sobie urok i wyglądają na dużo starsze niż w rzeczywistości :P

      Usuń
  15. Hahaha zawsze jak czytam każdą historię, nawet waszą wydaję się to takie śliczne, wprost idealne. <3
    A oczywiście mój Knapik gdy przyjechał do mnie do domu pierwsze co zrobił to zaczął mnie gonić z zębami... xp Abi była taka śliczna, i jeszcze to zdjęcie jak spadała z kłody, jedyne nieogarnięta. :D
    Pozdrawiamy W&K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nie martw się, tą ciemną stronę mocy zostawiłam dla siebie :D Tak, od początku coś było na rzeczy ;) Może przez to spadanie jest taka odporna na ból i uderzenia w krzesło z prędkością światła nie robią na niej wrażenia :P

      Usuń
  16. Ja chya nie zliczę ile to ras sie przewijało :P od miniaturek po molosy :D W końcu jednak padło na Owczarka Niemieckiego i za nic w świecie nie chciałam słyszeć o szczeniaku innej rasy.

    Dobrze, że udało Ci się 'upolować' złotego Goldenka, bo rzeczywiscie wszędzie widać już białe psy tej rasy, dlatego powinny się nazywać ' White Retriever' :P

    Pozdrawiamy!
    nandoon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dokładnie! Ewentualnie Silver Retriever :D Trochę mnie to przeraża, bo dajmy na przykład w Wielkiej Brytanii - tam Goldeny są tak złote, że wręcz rude ;) Nie powiem, że mi się taki kolor podoba, ale Goldeny mają właśnie tak wyglądać :) A robienie z nich psów albinosów jest niepotrzebnym ,,przerabianiem rasy'' i nie ukrywam, że bardzo (bardzo!) mnie to irytuje :/

      Usuń
  17. Ja także na początku miałam mieć inną rasę, ale w końcu padło na beagle. U nas też można pomyśleć że to było przeznaczenie. Ale Abi była słodką kuleczką :3 Teraz też jest słodką ale już nie kuleczką ;)
    Pozdrawiamy
    Ala i Luna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest słodką paróweczką :)
      Za to ja przez sporą część czasu miałam mieć Beagla (moja mam jest wierną fanką!), ale ostatecznie padło na tego cielaczka :D

      Usuń