Z racji tego, że sezon pływacki został już rozpoczęty mamy dla Was nieprzeciętnej urody dysk dowodny ^^ Dobrze wiecie, że nie lubię kolorów Chuckit!, ale dla tej zabawki zrobię wyjątek gdyż ma całkiem ładny spód, połączony z jego tematyką :D Tak więc zaczynamy!
Sam dysk jest z nami od lutego, jednak z racji pogody użytkujemy go dopiero około 2 miesiące. Zobaczyłam go na jednym z blogów i od razu wiedziałam, że to będzie strzał w 10! Nie dość, że rozmiarowo będzie odpowiadał, jest gruby, więc i odporny na zniszczenia, a do tego leci i płynie bardzo daleko. Jeśli posiadacie psa, który w wodzie mógłby pozostać resztę swojego życia, to zrozumiecie moją euforię :D Zabawka ideał!
Water Skimmer - po naszemu nartnik ;) A czy zabawka tak jak owad, wykorzystuje napięcie powierzchniowe wody (tak, tak jestem człowiekiem biolchemu^^)? Myślę, że spokojnie można ją do niego porównać, bo idealnie unosi się na tafli i w ogóle nie zatapia w wodzie przez co jest świetnie widoczna dla psa. Abi nigdy nie miała problemów, żeby dostrzec dysk, ale to również zaleta rozmiaru ;) Średnica skimmer’a to około 20 cm. Dla nas jako nosicieli może być nieco kłopotliwy, bo nie schowamy go do nerki czy kieszeni, ale jeśli chodzi o funkcjonalność w stosunku do czworonogów, spełnia wszystkie wymagania. Przede wszystkim jest gruby, przez co pies nie ma problemów ze złapaniem go zarówno z ziemi jak i z wody. Ma okrągły kształt, dlatego rzucamy nim w zasadzie tak jak frisbee – rollery mile widziane :D Posiada też dwa rowki, które zapewniają nam pewny chwyt. Jedynym minusem jest fakt, że występuje tylko w jednym rozmiarze – medium. Dla małych psów raczej się nie nadaje :/
Dysk ma dwie strony jedną materiałową, a drugą gumową. Ta pierwsza wykonana jest z wodoodpornego materiału (oczywiście w pięknym pomarańczu ^^), który z resztą wykorzystany jest w reszcie zabawek Chuckit!. Między innymi nasz bumerang czy wiewiór są wykonane z identycznego tworzywa. Znajduje się też na niej napis, jednak u nas zaczął się trochę odrywać i pękać :/ Druga strona (czyli ta którą pokochałam!) jest gumowa z pięknym motywem fal wody. Naprawdę ktoś miał świetny pomysł, żeby urozmaicić kolorystykę :D Sama guma jest średnio twarda, a dysk, który na początku przypominał kamień, po użytkowaniu i memlaniu znacznie zmięknął.
Tak jak wspomniałam rzucamy nim jak frisbee, a przy dobrym i mocnym miotaniu odbija się od tafli wody tak jakbyśmy puszczali kaczki. W sumie niezła z tym zabawa, a dzięki temu dysk leci dwa razy dalej :D Trzeba tylko zapamiętać, że odbija się jedynie gumowa strona (tu wyjaśnia się zagadka podzielenia go na dwie części!), gdyż przy rzucie stroną materiałową skierowaną w taflę, Skimmer od razu staje tam gdzie dorzucimy ;) Tak, przetestowałam to! Raczej się nie brudzi, bo nawet jeśli kilka razu puścimy psu rollera to w ostateczności i tak ląduje w wodzie i szybko domywa się z błotka. Możemy się nim także szarpać i przeciągać, całkowita dowolność :)
Wodna zmora! |
Ale hola, hola nie może być tak kolorowo! Niestety dysk trochę się nam pokiereszował, a zważając na to, iż Abi należy do niszczycieli pośrednich trochę zawiodłam się jakością :/ Myślałam, że będzie nie do zdarcia, bo cena jak za zabawkę jest piorunująca (od 60- 70zł, jedynie w zooplusie kupicie go taniej za 40zł). Na materiale są wyraźne ślady zębów i duże wgłębienia, przez co wygląda trochę bruzdowato. Jednak zarówno ja jak i Abi tak bardzo go lubimy, że nawet ten mankament nas nie zraża i wybaczamy ;) Na pewno cały tan sezon wiernie nam posłuży, zobaczymy jak będzie w przyszłym ^^
Dajcie znać co o nim sądzicie i czy jest warty swojej ceny :)
Do zobaczenia za tydzień!
Wiewiór w wykonaniu dużego psa wygląda imponująco! :D
OdpowiedzUsuńA zabawka wygląda na świetną, w sezonie letnim zobaczymy jak idzie Terrorkowi pływanie na głębokościach (póki co, to woda była zimna i Te moczył się tylko do kolan :D ) i wtedy dopiero zastanowimy się nad zakupem dowodnych zabawek :)
Pozdrowienia! K&T
jackterror.blogspot.com
Haha tutaj akurat Abi była zdegustowana, że musi tyle czekać na zabaweczkę i wyszła prześmiesznie :D
UsuńObawiałabym się, że dysk może być dla niego za duży, ale jest mnóstwo innych dowodnych zabawek, więc macie w czym wybierać :)
Ja akurat lubię ten oczojebny pomarańcz, bo po prostu rzuca się w oczy na kilometr i taką zabawkę trudniej zgubić. Zawsze się śmieję, widzą zielone np. piłki dla psów - dla mnie to pewna strata najpóźniej na drugim spacerze. ;)
OdpowiedzUsuńTo ewidentna zaleta tych oczojebnych kolorków :D Potwierdzam, że zgubiłam już niejedną zieloną zabawkę, przy buszowaniu w trawie ^^ A potem zawsze rozpaczam nad delikwentem i jestem zmuszona do zakupu czegoś nowego ;)
UsuńAle fajnie, że Abi lubi pływać, a z tego co widzę to kocha! :) Moja Molly nigdy nie wejdzie.
OdpowiedzUsuńŚwietna zabawka!
Zdjęcia cudne!
Pozdrawiamy!
http://codziennebeagle.blogspot.com/
Tak, Abi mogłaby w wodzie spędzić resztę swojego życia :D Dlatego zawsze zaopatruje się w nowe zabawki na każdy sezon pływacki, żeby urozmaicić nieco zabawę :)
Usuń60-70zł... Łoooo, cena zawrotna. Za 40zł byłabym jeszcze go w stanie kupić, ale myślę, że więcej bym nie dała. Jakby nie patrzeć zabawka jest rzeczą, która dosyć szybko się niszczy, szczególnie te, które są wykorzystywane na dworze, bo tu piach, tam woda, a jeszcze gdzie indziej zęby psiaka. Najważniejsze, że u Was się sprawdza. My mamy zabawkę z zeszłego roku, której nie miałam okazji przetestować z Habsterskim, więc będę musiała czym prędzej zrobić to teraz, bo jak nie, to będzie okazja do zakupu czegoś nowego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Ola i Habs :)
Tak, cena moim zdaniem jest mocno przesadzona, dlatego kiedy tylko nadarzyła się okazja do zakupu dużo taniej w zooplusie od razu zamówiłam :) Niestety każda zabawka prędzej czy później się zniszczy, taki jej los. Miejmy nadzieję, że dysk posłuży nam jeszcze na długo :)
UsuńTo co w takim razie powiecie na ceny przepięknych szarpako-piłek z Ke-hu? ;)
UsuńEj, one są na mojej liście - i miałam okazje je testować - naprawdę, szał powodują! :)
UsuńU mnie na liście także czekają na zakup :D Miejmy nadzieję, że z czasem trochę stanieją, ale przyznajcie, że samo posiadanie takiego cudeńka cieszy niezmiernie :)
UsuńWiewiór <3 Szkoda, że taka trochę droga zabawka, ale jak widać - wytrzymała :) Ogólnie zabawki z Chuckit są świetne.
OdpowiedzUsuńcztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com
Uwielbiamy Chuckit! :D Jeszcze żadna zabawka nas nie zawiodła i zawsze spełniają rolę w 100%
UsuńW porównaniu do naszej deski ten dysk jest wielki! Ale macie o wiele ładniejszy kolor niż nasz, zielony z podeszwą od buta na spodzie :p
OdpowiedzUsuńEj, ja się przymierzam do zakupu tej podeszwy :D Proszę mi nie obrzydzać!
UsuńTeż się zaskoczyłam rozmiarem jak do nas doszedł - do karzełków nie należy ;)
Już ją kiedyś widziałam i też mi się spodobała, ale z racji jej wymiarów niestety odpada.
OdpowiedzUsuńAle widzę, że suni się bardzo podoba! :)) To jest najważniejsze.
Super fotki, uwielbiam takie 'wodne' zdjęcia :D
Pozdrawiamy.
Niestety dla Was byłaby dużo za duża ;)
UsuńTak Abi ją uwielbia i teraz zabieramy ją na każdy wypad :)
U nas zabawka by się nie sprawdziła, bo Kentucky nie lubi wody :P
OdpowiedzUsuńNawet nie wie chłopak co traci, ale cóż nie ma sensu go zmuszać :)
UsuńMoże kiedyś się przekona, kto wie ^^
Zabawka mega <3 Ale u nas to chyba nie przejdzie, bo Szasta nie jest przekonana do taplania się w wodzie :) Może to się zmieni ale wątpię.
OdpowiedzUsuńNienawidzę ten pomarańczowego koloru ale tego koloru nie da się zgubić ;D Mam trochę zabawek Szasty w tym kolorze a pies szaleje za tym kolorem :)
Super foty a szczególnie zmora wodna ;D
Abi jest tak zaaferowana zabawką, że nawet nie ma czasu się otrzepać ;)
UsuńNiestety to cudeńko jest stworzone tylko dla wodomaniaków, więc z tego co piszesz u Was odpada ;)
Super zabawka! Od razu po przeczytaniu twojego postu zamówiłam ja przez internet, mam nadzieje ze młodemu sie spodoba :)
OdpowiedzUsuńMY BLOG
Oo super, strasznie się cieszę :D Jeśli tylko lubi taplanie w wodzie to spodoba się na sto pro :)
UsuńMoim psom też by się pewnie spodobał :) na razie mamy deski surfingowe z chuckit i mam nadzieję, że jeszcze na ten sezon pływacki wystarczą.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie myślę nad zakupem tej deski tudzież kaczego kuperka :) Zdecydowanie jestem kolekcjonerką i nałogową zakupoholiczką psich gadżetów, więc kilka nowych zabaweczek nie zaszkodzi :D
UsuńKurczę, znów mnie skusiłaś! Ja wprowadzam dopiero naukę aportu z wody, bo to jest dla mojego Bala pojęcie abstrakcyjne ( to jest mokre, fuj!) i jestem na etapie poszukiwania zabawek dowodnych. Kurczę, kurczę trafia na moją listę!
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam o tym na blogu :) Oo super, że się spodobała szczególnie, że zalicza się do tych zabawek wartych uwagi. A ja za to pamiętam czasy kiedy Abi nie mogła przekonać się do pływania, bo oddychała tylko pyszczkiem i po wzięciu zabawki zaczynała się krztusić ;) Dopiero po x próbach zakumała, że powietrze trzeba wciągać noskiem :D
UsuńMi również bardzo podoba się kolorystyka. :3 Tyle wiele fajnych jest zabawek dla dużych psów, a my nie możemy ich mieć. Dla Knapika to mogło by posłużyć jako deska ratunkowa na wodzie, spokojnie mógłby się na nią wdrapać, bo ona taki mały. xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy W&K
Hmm wygląda świetnie, ale my potrzebujemy zdecydowanie czegoś bardziej trwałego :D. Myślę nad tą podłużną zabawką chuckita do wody.
OdpowiedzUsuńZabawka wydaje się być świetna, prawie, że idealna... niestety jedynie dla psów większych niż Ruby i tu jest ten haczyk i kolejny mankament... :/
OdpowiedzUsuńAle przeżyjemy, poszukamy czegoś nowego, lepszego dla Rubisi. :)
Bardzo ciekawa recenzja, miło czytało mi się ten post.
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas!
myflyingcavalier.blogspot.com
W prawdzie u nas na razie na bloggere nic nowego, ale postaram się pozbierać i napisać coś na początku czerwca, więc jeśli jesteście zainteresowani, proszę o cierpliwość. ;)